piątek, 26 grudnia 2008

ozdoby swiateczne u Jan i Roz.. szalone sa na tym punkcie ;p



dom McKnight'ow z zewnatrz od frontu


przedsionek


gnomy, gnomy, gnomy..


gnom w fotelu


schody


szopka


kolejna szafeczka


rzezba


z kolednikami xD


schody


Mikolajkowa szafka


maly Dylan jak lalka 'Bull shit!'


choinka


kominek


swiateczne stoly



najwiekszy ze swiatecznych stolow xD




lozko Maclaine



choinka Maclaine ;p



pokoik Maclaine i plakat z High School Musical



kolednicy u Roz


pokoj dzienny u Roz


blat w kuchni u Roz


szafka u Roz

swieta xD


otwieranie prezentow


moja czapeczka mikolajkowa


dzieciaki



z Graysonem


prywatny koncert xD


Gary i Grayson


z Graysonem i Hayden


siostra Maclaine i zona brata babci Roz, Mary


siostra Roz Marmar Andy


siostra Jan, Joe i Mary


Kathy siostra Roz


maz Kathy Phill



prezent Thayera i Graysona

wtorek, 16 grudnia 2008

pogoda

Dzis zalozylam arafatke, czapke i rekawiczki.. a Ci ktorzy mnie znaja wiedza ze te dwa ostatnie to nie czesto u mnie mozna spotkac..

W sobote bylo ponad 20 stopni Celsjusza (calkowicie na plusie) po poludniu, a pozniej zaczelo sie ochladzac.. i ochladzac.. i ochladzac.. i ochladzac..
Az ochodzilo sie do ok -20 stopni wczoraj.. w Celsjuszach.. i ten minus to nie pomylka..
Dzis jest wtorek i dalej jest tak zimno.. i mimo ze wczoraj swiat byl jeszcze raczej jesienny to dzis juz bez watpienia zima.
Przez noc spadl snieg.. i sypie praktycznie przez caly dzien (z przerwami na.. pada). Teraz jest juz ok 15 cm.
Zwolnili nas z polowy dnia szkoly wiec sie ludzie ucieszyli.. Teraz wszyscy trzymaja kciuki zeby tak padalo przez kolejne kilka dni, bo sie testy semestralne zaczely, a snieg jak ten oznacza dni wolne.. xD no a pozniej swieta wiec moze uda sie wywinac z nich calkowicie..
No ale jeden negatyw jest.. W mojej szkole zapindalamy do szkoly az do 23 grudnia (pol dnia, mozna sobie zalatwic godziny prac spolecznych, wiec ci ktorzy maja wszystkie maja ten dzien wolny, ale zawsze to dzien w szkole..), wiem ze niektore szkoly koncza juz dzis.. gadalismy o tym z wymiencami.. rozne miasta, rozne szkoly wiec ma sie te kontakty ;p

slyszalam ze w polsce w niektorych miejscach tez pada ale pewnie nie tak jak tu..
teraz zaczelam rozumiec dlaczego tyle ludzi tu ma tracki (wieksze auta zazwyczaj z napedem na 4 kola)

mam ucieche z tego sniegu.. wczesniej w domu i nie mam treningu kosza.. w moim wypadku to dobrze bo podziebiona jestem xD

wiec pozytywnie.. :]

dla wiernych czytelnkow buziaki :*

niedziela, 14 grudnia 2008

wypad z Rotary-grudzien


spotkanie dla przyszlych wymiencow
(zdjecie z dziewczynami ktore moglyby byc moimi przyjaciolkami tu.. ale dzieli nas za duza odleglosc i Burakiem w tle bo sie wpitolil)


z bezprzerwy jedzacym Andreasem z Chile.. zaprosil mnie do siebie na wakacje kiedys tam.. xD
(no dobra czesciowo sama sie zaprosilam :)

sesja glupich min (nudnawo bylo i luzno):







lyzwy:



sky walker pomiedzy budynkami i fontanna


szkolny autobus.. jak w filmach



kraj w ktorym firma kredek ma swoja restauracje ;p


cos mi to przyomina.. zaraz zaraz.. moze jakby tlumy w polskich sklepach przed swietami?


dzungla w srodku centrum handlowego


limuzyna (tego dnia widzialam chyba z 5 - dzielnica na zakupy dla bogatych)


w sky walkerze zmierzajac na dworzec by poogladac..


kolejki na dworcu - to wszystko tam jezdzi, rusza sie, zyje..







miniaturka fun parku 'Worlds of fun'


plan ulicy w Lorence (miasto studenckie)


mini car cinema - leciala jakas kreskowka..


jak za dawnych lat.. placisz i wybierasz przeboj ;p


z Andreasem, w tle sky walker



ja drapacze chmur


na przystanku autobusowym.. lawki maja wygodniejsze..


bezplatne gazety typu nasze 'Metro'


bo u nich jest 'YELLOW' a nie 'TAXI'


swiatla dla pieszych odliczajace ile ma sie jeszcze czasu do 'czerwonego' w sek



kolo 'Einstein Bross Beagle' - cukiernia


muzyka na zywo w centrum handlowym.. mi sie pomysl podoba ;)


wesola ferajna po zakupach, a przed fontanna i choinka xD

z wymienczynia z francji


podroz z centrum chandlowego do 'Plaza Kansas'
na swiatlach auto z chlopakami cale sie bujalo a rap plynal przez powietrze ;p


swiatla Plazy.. cale ulice tak udekorowane w swiatla.. wrazenie robilo..
a pozniej polazilismy po sklepach udajac ze mamy kasy jak lodu.. bo to takie sklepy dla prawdziwych bogaczy.. Kansas wersja Plazy


cos jak nasz Neptun tylko dlaczego na trzyglowym koniu?


dyniowe karoce.. widzielismy ich mase w ciagu 2 godzin ktory tam spedzilismy..


moj zgnilo zielony nektar z trzema rodzajami trawy, mango, truskawkami, brzoskwinia i bananem.. smaczny w sumie..


a to mnie rozwalilo xD


odwala mi po wypiciu 'Odwalla'


dekoracje domow na pewnej ulicy w Kansas.. co roku mieszkancy szaleja i przescigaja sie w dekorowaniu.. i jakos przed swietami bedzie konkurs na najlepszy dom..






spalismy w domu u Roberta (Rotarianin) i wymienialismy sie zabawnymi prezentami..
ja dostalam misia z KU (Kansas University w Lorence)


pozniej cos zjedlismy pogadalismy obejrzelismy 2 filmy (jeden z nich to 21- calkiem niezly) i przed 4 poszlismy spac :D
a rano sniadanko i trzeba bylo sie zbierac..

podsumowanie?
calkiem znosny weekend..