niedziela, 28 września 2008

world of fun i wypasisty dom

z Andreasem z Chile

z Valley wyjechalysmy po 9.. mialam sie spotkac w Atchison ze Stevenem i 2 innymi wymiencami by razem udac sie do fun parku (zachaczajac jeszcze o duzy, piekny, sliczny dom, by zabrac jeszcze jednego wymienca-Andreasa z Chile)..
w Misuri przed wejsciem do fun parku spotkalismy pozostalych czlonkow ekipy..
zabawa byla przednia.. odwiedzilismy wszystkie najwieksze rolercastery, karuzele, zjazdy na pontonach (bylo mokro.. ale przy temperaturze jaka panowala - ok 37'C - to tylko zaleta)..
no po prostu wszystko co najlepsze.. niektore nawet po 2 razy xD
spedzilismy tam jakies 8 lub 9 godzin


z Burakiem z Istambulu (europejska czesc)

zjedlismy tam lanch ok 2 i dalej na rolercastery..
warty przezycia okazal sie rozniez zjazd na oponie (opony byly 8-mioosobowe).. dzien byl upalny woda ktora znalazla sie na nas byla zbawienna..
krzyczelismy i piszczelismy gdzie tylko sie dalo..
na koniec zrobilismy zbiorowe zdjecie w przebraniach.. moze uda mi sie zeskanowac i zamiescic..
a gdy zrobilo sie ciemno.. na ulice lunaparku wyszli.. poprzebierani za straszydla ludzie.. nawet mam zdjecia z 2-oma przystojniakami.. jak je dostane to rowniez zamieszcze..
a teraz siedze sobie w.. olbrzymiastym, ogromniastym domu..
tv bardziej przypomina ekran w kinie wielkoscia.. jest tu stol do bilarda, do ping-ponga, kilka innych stolow do roznych, przeroznniastych gier, dwie kuchnie, kilka(moze nawet kilkanascie) sypialni 3 lub 4 duze salnony, na zewnatrz basen (duzy z trampolina.. glebokosc przy trampolinie ok 8,5 stop) z podswietlana woda i tryskajace fontanny po 2 z kazdej strony (cos jak te w Galerii Dominikanskiej)..
bajer.

kuchnia


lazienki.. '4 i pol' jak to powiedziala gospodyni.. (to pol to znaczy ze bez prysznica..)
a kto mieszka w tym domu za milion?
starsze malzenstwo z 13-to letnim synem..


jeden z salonow

hmmm.. i odwiedzaja ich wnukowie, dzieci, znajomi, znajomi wnokow i synow.. w okol domu maja wielka przestrzen wiec dzieciaki i mlodzierz moga jezdzic na skuterach, 4-ro kolowcach i ogolnie na wszystkim co trzymaja w specjalnym na te sprzety garazu.. maja jeszcze jeden garaz na 3 auta..
lubia robic w domu imprezy i zapraszac ludzi..
dziewczyny sie tu bulwersuja ze taki dom to przesada ale ja uwazam ze nie.. kiedys taki wybuduje ;p
i zrobie impreze ktora bedzie trwala wiecznie.. a przynajmniej do mojej stypy (z przerwa na pogrzeb :D)
xD

lenistwo o 3 nad ranem ;p

czwartek, 25 września 2008

spotkanie w klubie Rotary Valley Falls

dzis bylam na spotkanku..
jedzenie pycha.. najbardziej lubie te cieple ciasta z lodami na wierzchu..
no ale ja nie o tym..
na spotkaniu byla jakas przedstawicielka Rotary.. chyba calego dystryktu.. mowila o planach Rotary, o akcjach, o tym ze milo by bylo zeby kazdy wplacal regularnie jakas nawet mala sume pieniedzy na konto organizacji bo to daje nowe mozliwosc pomocy, mowila o tym ile dzieci codziennie umiera, mowila.. duzo mowila.. calosc trwala troche ponad godzine..
wymienilam sie znaczkami Rotary i dostalam przypinke od tej reprezentantki wiec mam kolejna na marynarke..

spotkanie udane xD

weekend..

w piatek jak zwykle mecz footballu amerykanskiego. tym razem w Valley Falls xD
wygralismy miazdzac konurencje ;p
tzn.. moze tak: Josh Courtnie ich zmiazdzyl..
za kazdym razem jak nasi chlopcy graja slychac tylko Josh tu, Josh tam, Josh biegnie, Josh zdobywa punkty, Josh wykonal Touch Ball (nie mam pojecia o co chodzi ale to znaczy ze jest ok)
po meczu impreza.. karciana xD
gralismy w karty, ogladalysmy Piratow z Karaibow (-lysmy bo chlopcy nie byli zainteresowani :D), gralismy w gre polegajaca na.. no wlasnie oto zasady.. a gra przednia xD
-w pokoju znajduje sie:
trochu luda w kolku i Skittlesy w woreczku
-o co chodzi?
kazdy losuje z woreczka po 2 skittlesy
jesli sa tego samego koloru mozna je zjesc, jesli nie.. trzeba trzymac w ustach
skittlesy losuja wszyscy po koleji najlepiej jak najszybciej
gdy uda nam sie zlapac 2 takie same skittlesy powinnismy je polknac jak najszybiej bo.. gdy kolejna osoba powie/krzyknie: 'STOP!' musimy przerwac rzucie i zatrzymac nadciamkane skittlesy w ustach.. do naszej nastepnej kolejki.. jesli uda nam sie wylosowac 2 takie same skittlesy.. jesli nam sie uda mozemy przezuc i polknac wszystkie skittlesy ktore mamy w ustach, jsli zdazymy i jesli estesmy w stanie.. gdy ma sie w ustach ok 5 kolejek (10 skittlesow w roznym stanie..) uwierzcie ze trudno przezuc i polknac wszystko w kilka sekund.. a nawet jesli ma sie cale okrazenie czasem jest trudno (gdy woreczek wroci do nas musimy przerwac zucie)
zabawa przednia.. fajnie sie gra jak jest duzo osob.. i duzo Skittlesow
nas bylo ok 13 osob.. zabawa trwala z 25 minut.. wyobrazcie sobie ile skittlesow mialam w ustach jesli udalo mi sie przelknac tylko pierwsza kolejke.. ;p
i nie bylam jedyna.. dwie dzewczyny mialy podobna sytuacje jak ja.. kekordzista byl chlopak, ktory nie przelknal ani razu..
sporbujcie sami..
polecam ;p

środa, 17 września 2008

:D


autka na parkingu (2 kabriolety)



wyglupy w sklepie ;p



kontakt






















wlacznik swiatla



























no bo ktos pytal ;p


zolw ktory spacerowal po ogrodzie w czasie deszczu..



robal w ogrodzie (ok 5cm dlugosci)



podstawka pod kubek w restauracji



wystawa w sklepie.. haloween


niedziela, 7 września 2008

paintball

nooo.. fajnie bylo xD
chlopaki maja wlasny sprzet wiec super..
bawilismy sie ok 4 godzin na terenie jednego z nich..
farba, drewno, krzaki..
pozniej poszlismy do lasu..
ale zaczelo padac i sie zebralismy..
zdjec nie mam.. nie zaryzykowalam i nie wzielam ze soba aparatu.. ale wygladalam jak farmer ;p
zreszta nie ja jedna :D
Viki bedzie chyba mieszkac z Jodonna i jej mama xD

sobota, 6 września 2008

trawnik sasiada xD

mecz footballu

hmm..
no dobra.. przyznam sie.. nie lapie tego..
ale nie jestem sama.. wiekszosc kobiet nawet tutejszych tego nie lapie..
mecz to okazja zeby pogadac ze znajomymi..


Viki, ja i wisniowe lizaki..

jakies 10-tki jardow.. chlopaki wywracajace sie nawzajem i skaczace na siebie jak szczeniaki na trawie.. i te ich obcisle spodenki..
hahaha.. xD



Dragons (nasi) grali z Bears

nasze kolory: zloty i czarny
ich: czerwony i niebieski
gralismy u nich..

czwartek, 4 września 2008

wtorek, 2 września 2008

wypad z spiritdance group (taniec i cheerliding)

no.. wyjazd ze szkoly przed 8 jednym z tych smiesznych zoltch autobusow szkolnych..
utobus pelny.. wszystkie miejsca zajete.. jechaly dziewczyny od 6 klasy wzwyz..
na miejscu.. strasznie goraco bylo.. w szkole nie bylo klimatyzjcji.. bylo ponad 30 stopni.. na dworze slonce i to samo.. jak na 20 min wyszlysmy potrenowac cheerlider tricks to myslalam ze wysiade..
a tak to caly czas taniec podskoki wymachy rak i ogolnie ruch.. kapalo z nas.. 
a dodatkowo grzali ludzie.. bylo ok 15 roznych grup.. niektore z nich po 30 pare osob..
masakra.. 
ale pomijajac fakt ze bylo goraco to jeszcze te uklady takie przecietne.. jeden byl taki 'czarny' (znaczy ze bialy nie jest w stanie sie tak smove ruszac, ale czarne tez miely problemy..)
i w tej szkole glownie czarni byli.. 
dla mnie to bylo nowe doswiadczenie ;p
co mi sie podobalo? akrobacje cheerliderek.. tzn nas.. te rozne piramidki xD
wszystko konczylo sie kolo 2..
i pozniej szkolnym autobusikiem spowrotem do szkoly..
i teraz nadrabianie zaleglosci z calego dnia :D

no to lece :*


poniedziałek, 1 września 2008

kregle..

..no bylo fajnie..
sami zobaczcie.. xD



od lewej: Viki, Whitney, Devin, Dylan i Alan


Gary bad guy ;p


Maclaine


David (i Maclaine)


ja.. no wiem wiem..


Jan, Maclaine, Gary


Devin
(a w tle od lewej: Whitney-dziewczyna Devina, Gary, David i Jan)



Jan
(a w tle od lewej: pol twarzy Garego, David i plecy Dylana)