przed parada.. jak widac nie tylko dzieci sie przebieraja na haloween xD
malenka dynia i zuczek
pszczelarka z pszczolka
(kolezanka Roz - host babci)
strazak Theyer
Dalmatynczyk Grayson
pszczolka (i jej mama)
malenkie 2-tyg przebrane dzieciatko
(to tak zeby pokazac ze kazdy moze sie bawic w Haloween)
biedroneczka
japonska gejsza
krolewna sniezka i moj kolega Hunter
(on tez gral w sztuce o ktorej w kolejnej notce)
wrozka
kapiel w misce z bankami
kowboy
pipi i transformer
wrozka dyniowa
wiedzma
kurczak i ksiezniczka
kolejna krolewna
koszmarna panna mloda
mlody Einstein
wiedzma za zone?
dziewczynka - choinka
anielica i wiedzma
(ta pierwsza w przyrodzie zadko spotykana)
a tak to mniej wiecej wygladalo.. ludzie w grupach wiekowych wychodzili na scene i juri wybieralo zwyciezcow konkursu.. najwiecej bylo tych najmlodszych..
tu jest zdjecie z grupa Maclaine
(przebrana za karte kredytowa)
trupia panna mloda i jej druchna?
(kolezanki Maclaine)
legal blondi plastic fantastic
dorosli
(ta policjntka to naprawde policjantka)
piatek byl dniem wolnym.. no nie dla wszystkich..
ja mialam o 9 probe sztuki, a ludzie uprawiajacy jakies sporty prawdopodobnie trening.. dziewczyny siatka, chlopcy futbol..
po probie Brandon wpadl do mnie i zaczelismy ogladac '300-stu' no ale poniewaz w piatek byl Halowen, a ja robilam movie party to trzeba bylo troche ogarnac, kupic cos do przekaszenia, wypozyczyc jakis film..
no ale w koncu udalo nam sie skonczyc zaczety film..
pozniej pomysleslismy o tym samym.. 'Let's take a nap' wiec przypomnialam ze zaczynamy o 9 i Brandon poszedl do domu.
ja mialam o 9 probe sztuki, a ludzie uprawiajacy jakies sporty prawdopodobnie trening.. dziewczyny siatka, chlopcy futbol..
po probie Brandon wpadl do mnie i zaczelismy ogladac '300-stu' no ale poniewaz w piatek byl Halowen, a ja robilam movie party to trzeba bylo troche ogarnac, kupic cos do przekaszenia, wypozyczyc jakis film..
no ale w koncu udalo nam sie skonczyc zaczety film..
pozniej pomysleslismy o tym samym.. 'Let's take a nap' wiec przypomnialam ze zaczynamy o 9 i Brandon poszedl do domu.
jak pomyslalam tak zrobilam wiec krociutka drzemka i zaraz po tym babcia powiedziala ze o 6 idziemy na parade Haloweenowa
a poniewaz bylo jeszcze ponad godzine czasu.. spedzilam go lezac na kanapie i patrzac na zegarek.. no i zadzwonil Gary ze moze mnie zabrac do wypozyczalni
(tak nasze domy dzielil..trawnik dludosci 30 krokow wiec jest to powod zeby dzwonic)
no i czas jakos szybciej zlecial..
o 6 parada wiodaca do Township Hall, gdzie znajduje sie scenai.. no nie wiem jak to nazwac.. wybor najlepszych kostiumow w grupach wiekowych..
trwalo to dluuuugo..
skonczylo sie tak kolo 8 wiec do mojego party zostala tylko niecala godzina..
no ale jeszcze trzeba bylo pogadac z kolega TJ'em, poznac jego mame, zapewnic ze super by bylo gdyby udalo mu sie wpasc i wytlumaczyc ze mieszkam przecznice z miejsca gdzie stalismy..
pozniej do domu, przebrac sie, zrobic cos z wlosami, wpasc w panike, bo filmy ktore lezaly na lozku zniknely, chwila zastanowienia- na pewno Gary zabral je do pokoju filmowego, bieg by to sprawdzic, oh ah sa wlasnie tam gdzie byc powinny,
no i czas jakos szybciej zlecial..
o 6 parada wiodaca do Township Hall, gdzie znajduje sie scena
trwalo to dluuuugo..
skonczylo sie tak kolo 8 wiec do mojego party zostala tylko niecala godzina..
no ale jeszcze trzeba bylo pogadac z kolega TJ'em, poznac jego mame, zapewnic ze super by bylo gdyby udalo mu sie wpasc i wytlumaczyc ze mieszkam przecznice z miejsca gdzie stalismy..
pozniej do domu, przebrac sie, zrobic cos z wlosami, wpasc w panike, bo filmy ktore lezaly na lozku zniknely, chwila zastanowienia- na pewno Gary zabral je do pokoju filmowego, bieg by to sprawdzic, oh ah sa wlasnie tam gdzie byc powinny,
no a na tym tarasie siedzialo tak z 8 osob.. znajomi Dylana, Brandon, Jodonna, Maclaine..
Gary ogladal Straszny Film 1 to sie przylaczylam
o 9 Brandon wszedl do domu, na chwile dosiadl sie Devin i jego dziewczyna Whitney ale szybko sie zmyli..
pozniej przyszedl Codie, TJ, Curties, Leah, jej chlopak Joash i jej przyjaciolka
i to w sumie wszystko.. jak ludzie zaczeli sie schodzic to Gary umknal..
a my zdecydowalismy zmienic film bo:
-nie od poczatku
-nie straszny
-bo nie
i zaczelismy ogladac te zwane w polsce horrorami ;p
pierwszy byl Hanibal
no ale ludzie narzekali ze kiepski (no ja uwazam ze jest genialny)
no wiec wlaczylismy Straszny Film od poczatku
w miedzyczasie wybyla Leah i jej ekipa
TJ wybyl tak kolo 12
Courties o 1
wiec zostalo nas troje..
obejrzelismy Hanibala do konca, pozniej Oko i Pile III
no a pozniej to juz tylko uprzatnac i spac..
no i Codie poszedl do siebie bo mieszka 2 domy dalej..
Barndon dostal kocyk, a ja wrocilam do siebie (dom 30 krokow przez trawnik)
rano o 8 musialam wstac i sie zaczac zbierac.. o 9 wyjechalam z Garym by na 10.30 byc na miejscu..
ogolnie tym miejscem byla farma..
drewniany domek-szopa z sianem na pietrze xD
toaleta-wychodek
a nasze krolewskie loza to drewniana podloga
mielismy ze soba spiwory, koce poduszki.. no full wypas..
porownujac do poprzedniego wypadu to tak zupelnie skrajnie :D
ale bawilismy sie swietnie.. normalnie za taka noc trzeba zaplacic 500$ - serio
wracajac do momentu w ktorym zajechalismy z Garym na farme..
przywitalam sie z innymi wymiencami, z opiekunami i poznalismy sie z amerykanskimi krowami. I w tym czasie moj host tata mnie porzucil ;p
jak juz wszyscy wymiency sie zebrali, opiekunowie zabrali nas do wloskiej restauracji Iulia Ciutina.. placi sie 10$ i mozna jesc ile sie chce wybierajac co sie chce ze szwedzkiego stolu.. ale nie wyglada to jak typowy fast-food.. bardziej jak hotelowa restauracja - ktora w rzeczywistosci jest bo na gorze znajduje sie hotel
wszyscy najedli sie az za bardzo.. gdybym miala napisac w skali 1 do 10 najedlismy sie na 100 ;)
po pierwszym talerzu mielismy dosc.. ale wiekszosc wziela kolejne 2 do 3 ;p
no a pozniej deser..
w moim wypadku wygladalo to odwrotnie.. jeden talerz lunch, 2 talerze deser.. no a pozniej lody z garacymi owocami.. pyyyycha :D
objedzeni za 100 pojechalismy na kregle.. ruszanie sie nie bylo latwe,
no wiec gralismy i.. jedlismy popcorn ;p
no tak.. USA rullez ;p
zagralismy raz ale to nie koniec zabawy..
po grze w kregle przerzucilismy sie na automaty wszelkiego rodzaju.. na poczatek kazdy dostal po 8 zetonow cwierc $-owek
pozniej mozna bylo dokupic..
no i sie zaczelo.. taniec, wyscigi samochodowe, koszykowka, strzelaniny, air-hockey i automat do robienia zdjec i oczywiscie caly czas rozmowy..
poznalam dziewczyne, ktora wymiencem byla rok wczesniej w Szwajcarii.. calkiem sympatyczna xD
po jakichs 2 godzinach zebralismy sie z powodu braku kasy i zetonow ;p
wracajac na farme zajechalismy jeszcze do Tureckiego sklepu.. Burak pogadal ze swoim rodakiem i mial z tego straszna frajde, bo slyszal swoj jezyk pierwszy raz odkad jest w Stanach..
kupil jakis Turecki obiad i dalej w droge ;p
grocery store.. pol godziny zeby kupic co kto potrzebuje..
i kolejne zdjecia ;D
dorwalismy sie do czapek zimowych i okularow przeciw-slonecznych xD
na farmie.. no co moga robic wymiency w USA?
pilka nozna xD
szybko stwierdzilismy ze jestesmy beznadziejni, ale nie przeszkadzalo nam to za bardzo w zabawie przez jakies 40 min xD
pozniej czesc padla a mi sie zdarzylo dalej kopac pilke z trojka innych (Burak z Turcji, Niemiec Nicolas i dziewczyna z Moldawii)
reszta siedziala, rozmawiala i sie.. opalala..
slonce swiecilo, owady lataly i bylo bardzo cieplo.. wszyscy porozbierani i weseli..
w miedzyczasie jeszcze pare osob rzucalo freezby i karmilo krowy dyniami :D
troche nam sie dziwnie zrobilo, bo ktos nam przypomnial ze z prysznica raczej nici..
a wszyscy spoceni.. no ale nie bylo tak zle.. umylismy sie w lodowatej wodzie z kraniku na zewnatrz ;p
jak troche ochlonelismy zjedlismy obiado-kolacje mimo ze wciaz nie bylismy glodni
+ zdjecia caly-czas, non-stop
na zewnatrz opiekunowie rozpalili male ogniska
Nicolas (Niemiec) wpadl na pomysl, ze moze by tak marshmelo (czy jak to sie tam pisze) upiec bo warto by sprobowac w koncu, jak siedzialam z nim patrzac w ogien..
no i upieklismy xD
wtedy sie wszyscy zbiegli i ekipa siedziala na dworze.. i zazerala nasze pieczone slodkosci
a noc byla ciepla :D
no ale jednak chec tanczenia przemogla cud nocy i wiekszosc wrocila do srodka ;p
pozniej ktos znalazl Twistera
pozniej znow muzyka, wyglupy, zdjecia..
czesc lezala na planszy Twistera zmeczona calym dniem i 'znudzona zyciem' ;p czesc tanczyla, czesc.. no dobra Niemka i Niemiec wozili sie na wzajem czerwonym wozkiem (nie takim dla niemowlaka.. chodzi tu razcej o taki wozek do przeworzenia rzeczy), a wszyscy rozmawiali i smiali sie xD
tak kolo 10 wlaczylismy American Pie, po nim American Pie Wedding i Pirates from Carribean..
niektorzy padli juz przy pierwszym filmie.. mi sie udalo dotrzymac do poczatku Piratow ;p
nie wiem jakim cudem..
rano o 10 pobodka, mycie zebow nad trawa z butelka wody, sniadanko i do domu.. :D
i co robila Olimpia pozniej? long long long nap xD
spalam jakies 4 godziny :]
wieczorem wybralam sie z Jan, Maclaine i Stoggiem na spacerek i obejrzalam Familyman'a z Dylanem..
i to w sumie tyle..
podsumowujac?
'nudny' weekend :D
buziaki :*
5 komentarzy:
fajnie masz :P:P smieszne musza byc te spotkania a ile mniej wiecej osob bylo, byl ktos z polski?/ pozdrwienia :*
nasza ekipa to tak okolo 14-15 osob.. na wczorajszym spotkaniu bylo nas 11 xD
z polski niestety jestem jedyna
no ale jakos sobie radze :D
najgorsze dla mnie jest ze wiekszosc mowi wiecej niz 3 jezykami..
ja niestety procz polskiego, znam tylko angielski i hiszpanski..
brakuje mi francuzkiego i niemieckiego..
rada.. uczcie sie jezykow ;p
Zgadzam się Fajnie masz Pozdrawam Paweł
hahaah :D te małe bobasy najlepsze :D ta pszczółka..........
choć kurczak dziewczyna choinka mnie rozbrajają ,xD
Prześlij komentarz