sobota, 6 września 2008

mecz footballu

hmm..
no dobra.. przyznam sie.. nie lapie tego..
ale nie jestem sama.. wiekszosc kobiet nawet tutejszych tego nie lapie..
mecz to okazja zeby pogadac ze znajomymi..


Viki, ja i wisniowe lizaki..

jakies 10-tki jardow.. chlopaki wywracajace sie nawzajem i skaczace na siebie jak szczeniaki na trawie.. i te ich obcisle spodenki..
hahaha.. xD



Dragons (nasi) grali z Bears

nasze kolory: zloty i czarny
ich: czerwony i niebieski
gralismy u nich..

Brak komentarzy: