czwartek, 9 października 2008

bo jutro homecoming xD


taki obraz zastalam podczas powrotu do domu ze spotkania Rotary.. ktos mi powiedzial ze rozwalaja auto.. poczatkowo nie uwierzylam.. a jednak.. sami zobaczcie jak to wszytsko sie potoczylo xD



wszystkie chwyty dozwolone.. placisz 5$ i rozwalasz az sie zmeczysz.. do wyboru 2 wielkosci mlotlka (jeden taki maly-glowka ok10cm, a ten drugi to bardziej mlot niz mlotek)
a napis na samochodzie to: EAT 'EM UP
'bit them up! eat them up! VFHS'
(jedno z hasel cheerliderekVFHS-Valley Falls High School)
a to dlatego ze druzyna z ktora jutro gramy ma w nazwie cos z psami
wiec nasza akcja ma cos wspolnego ze: zjedz psa! (hotDOGI)
co jutro bedzie jednym z zadan.. kandydaci dostana hotdogi i 2 minuty, kto zje najwiecej wygrywa-proste zasady


nie wiem czy cokolwiek widac ale tak.. to jest dziewczyna xD



niejaki Johnatan probujacy rozwalic opone.. udalo mu sie wydobyc z niej mase kurzu xD


a to.. hmm.. trudno uwierzyc..
nasz rygorystyczny acz w miare mily dyrektor.. on zabral sie za mlot jako ostatni..
az sie zdziwilam ze taki silny.. za rok idzie na emeryture a krzepe ma..



po zabawach z mlotkiem chlopcy podbiegli z dzikim wrzaskiem do auta i uzywajac grupowej sily przewrocili je o 360' a pozniej do pozycji wyjsciowej


efekt koncowy


po zabawie chlopcy zapakowali auto na lawete a dziewczyny pozwijaly ogrodzenie, ktore dzielilo widzow od destruentow (nowe slowo do slownika) ;p
pieniadze zarobione na zabawie zostana przekazane do szkolnego Consoulera a ona juz bedzie wiedziala co z nimi zrobic xD
samochod nie byl na chodzie i byl z 1957 roku wiec wlasciciel po prostu go podarowal szkole..
to co zostalo.. te kilka stluczonych blach wezmie jutro udzial w paradzie..
jutro HOMECOMING !!!

a ogolnie to caly tydzien nazwany byl spirit week.. by dodac chlopakom ducha xD

poniedzialek byl 'hat day' mozna bylo przyjsc do szkoly w kapeluszu.. niektorzy przyszli w wielkich meksykanskich sombrero, corka policjanta w policyjnm kapeluszu, byly czapki kibica, smieszne czapeczki, masa czapek z daszkiem.. a wygral koles w rozowym futerkowym kapelusiku Codie (wielki misiowaty junior)

we wtorek byl color day- kazdy poziom mial inny kolor..
nauczyciele-rozowy
senior class-czerwony
junior class-niebieski
softmore class-zielony
freshment class-fioletowy.. ale probowali to zmienic na bialy wiec nikt nie przyszedl w fiolecie a szkola nie zaliczyla.. wygrali juniorzy

sroda- Colege war day
bo tu ludzie dziela sie na fanow KU (Kansas University- Uniwersytet znajdujacy sie w Lorence) lub KState (Kansas State University-polozony w Kansas City)
oba Uniwersytety maja dobre druzyny footballu i po wlasnym stadionie.. bilet na mecz kosztuje ok 50$ z tych tanszych
a tego dnia chodzilo o to by ubrac sie calkowicie w ciuchy kibica.. ludzie pozakladali spodnie (ktore wygladaly jak pidzama), koszulki, bluzy, czapki, opaski, kokardki, buty, a nawet skarpetki kibica..
czasami roznych druzyn.. np spodnie KU (wym kej-ju) czapka KState (wym Kej-stejt) koszulka Misouri University a bluza jeszcze innego universytetu..
jednym slowem: smiech w kaloszach xD (takie nowe powiedzonko mi sie pojawilo w glowie.. jedna dziewczyna by byc cala na niebiesko na color day zalozyla niebieskie kalosze w kropeczki.. do szkoly.. tylko nie mowcie ze to normalne ;p)

czwartek-twins day
ludzie parami poubierani tak samo.. najbardziej podobal mi sie pomysl 2 chlopakow.. poniewaz jeden z nich mial cos z reka po meczu i musi nosic pasek podtrzymujacy jego reke ten drugi tez sobie taki zalatwil.. i ogolnie wszystko takie samo.. nawet odcien jeansow.. no moze poza sylwetka.. jeden z nich jest wysoki i przerazliwie chudy a drugi niski i przy kosci xD

a piatek (jutro) black & gold day -kolory szkoly a na hiszpanskim food day-hiszpanskie zarelko zrobione przez nas.. ja robie tortille xD
lekcje koncza sie tak kolo 11 by klasy (u nas nazwalibysmy to poziomami) mogly udekorowac swoje platformy.. pozniej parada kilkugodzinna przerwa i mecz..
jak na razie nasi chlopcy przegrali tylko jeden mecz w sezonie.. pierwszy.. pozniej seria miadzacych zwycieztw..
mysle ze duza zasluga w tym Josha.. jego tato obiecal mu nowy samochod jak zaliczy 1000 jardow..
po 6 grach mial polowe.. a przed nim bylo jeszcze 9..
teraz jest juz duuuzo blizej ;p

nie moge sie doczekac jutra xD

Brak komentarzy: