piątek, 8 sierpnia 2008

u Sweenech ;p


salon na dole z tv lodowka z napojami i zamrazarka z lodami
czyli jest wszystko czego potrzeba ;p
aha.. i moze zwrociliscie uwage na te lampy ze smigielkami..
takie sa tu w kazdym pokoju w jakim do tej pory przebywalam




moje lozko xD
no co?! nic nie poradze.. lubie tutejsze lozka ;p



salon na gorze
(ktora jest w rzeczywistosci parterem )


zabralam ze soba plecak i torebke..
dzis bylam w szkole.. bede w senior class.. przedmioty? inne niz u nas..
trudno sobie podobierac.. a przedmioty maja dziwne.. niektore.. np? robienie szafek i stolow z drewna.. podziekowalam..
wzielam matme, hiszpanski, anatomie, angielski, government, chor i cos tam jeszcze.. nie moglam wiasc wiecej scislych przedmiotow.. :/ nie dalabym rady czasowo.. i nie bylo takiej opcji.. oni tu codziennie maja taki sam plan.. sa dwa ruchome przedmioty i sa co drugi dzien.. a tak to co dziennie taki sam plan.. nuda..
i regulamin.. nowe rozporzadzenie jak sie ubierac iii.. weszlo w tym roku (tak mam szczescie) ;p


a oto i regulamin.. ma 54 str A4

nie mozna miec nawet bluzki na cienkich ramiaczkach
(na poczatku bylo na ramiaczkach w ogole ale tak z Courtney marudzilysmy ze zmienili ;p)..
a ja innych nie mam xD
bunt? dyrektor odsyla do domu zeby sie przebrac..
Courtney (corka mojego sponsora) caly czas narzeka.. nie dziwie sie..
jutro chyba kolejne zakupy, bo inaczej nie bedziemy mialy w czym isc do szkoly xD
nowa garderoba obowiazkowa..

jak bedziemy na zakupach chce kupic buciki (moje ulubione 'malenstwa')

wieczorem o 7 idziemy do szkoly na spotkanie.. bedza wyjasnione zasady, pokaza mi szkole, chyba poznam jakichs nowych ludzi..
bedzie zabawnie mam nadzieje...

teraz mieszkam na farmie..

wczoraj byla 'potancowa'
na poczatku bylo sztywno i nudno ale pozniej zrobilo sie lepiej..
muzyka? taki pop ale bardziej w cowboy's style (country)
a tancza inaczej niz my.. i bawia sie inaczej..
nie powiem jak to wygladalo ale mozecie sobie powyobrazac..

cala 'impreza' odbyla sie w jakiejs metalowej szopie ktora smierdziala troche obora.. a byla z okazji ich swieta, sprzedaja na aukcji zwierzeta chodowlane (swinie, krowy, owce drob)
muzyka byla, moim zaniem, troche za cicho zeby dobrze sie bawic, a puszczali szybkie i wolne kawalki na zmiane
(i byla para ktora na kazdej wolnej piosence sie calowala.. na szybkich robili wyjatki ;p wiadomo brali oddech xD),
mlodzierzy bylo sporo, ale nie bylo ciasno (a moze powinno byc) ;p
i przypominalo wiejska impreze..
a w pewnym momencie Dj (nie wiem czy nie bylo to z plyty) mowil co tlum ma robic..
np?np prawa noga tupnac 3 razy pozniej cos z lewa, pozniej jakies podskoki, wymachy, klaskanie i inne czynnosci okreslona ilosc razy.. to wszystko do muzyki.. taki amerykanski zabawa..
nie wiem czy u nas jest cos takiego.. ja sie z tym nie spotkalam.. poza przedszkolem ;D

calosc konczyla sie o 11.30
zapalili swiatlo i sie rozeszlismy.. z Courtney ('siostra') wrocilysmy do domu (jej taty autem ona prowadzila, ma 16 lat) i gadalysmy jeszcze do pozna.. rano mozna bylo pospac..



z 'bratem' Lancem


chlopcy? podobni do naszych.. pija, robia z siebie idiotow, wydurniaja sie, pordywaja dziewczyny, ogladaja tv i sluchaja muzyki.. ;)

ogolnie duzo rzeczy przypomina mi nasze.. drobne roznice w zachowaniach, wygladzie, modzie, przyzwyczajeniach..

dziewczyny? takie jak u nas.. lubia sie stroic, maja swoj styl, buntuja sie przeciw regulaminom..
tyle ze wszystkie sa lub chca byc slodkie..
wiekszosc farbuje wlosy i mocno sie maluje..


moj pupil Roscoe

i jeszcze jeden: Patch


w tym domu mieszkaja 4 koty.. jeden nie wychodzi z 'brata' pokoju
i nikomu nie pozwala sie dotykac (i jest czarny)
w zagrodzie mieszka jeszcze kolo 30 dzikich kotow, ktore 'mama' karmi
a one w zamian pilnuja zagrody przed myszami..


Brak komentarzy: